niedziela, 31 sierpnia 2014

1:12

Przeniosłam się w inną skalę. Czuję się trochę jak Alicja w Krainie Czarów.




Najpierw powstaną drobiazgi, czyli jakieś tam wełenki, niteczki i koszyczek na te cuda. Potem inne elementy, które stworzą wycinek pokoju, a właściwie kąt robótkowy.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Ciasteczkowo

Zbliża się rok szkolny, zaczyna się bieganie, załatwianie... 
Jednak w całym zamieszaniu znalazłam czas na upieczenie sześciu blach duńskich pieprzowych ciasteczek.





Dzisiejsze przedpołudnie spędziłam  na "Śniadaniu przy Błoniach".
Było bardzo miło i cieszę się, że nareszcie znalazłam czas, żeby się tam wybrać. Szczecin zaczyna żyć właśnie dzięki takim inicjatywom, jak ta. Ruszył również szczeciński rower miejski, kolejny punkt dla nas! 
Poza tym spędziliśmy dwa wieczory z bliskimi nam ludźmi - Agata jest tym wyraźnie zmęczona :) 


Jutro dzień pod znakiem prasowania, ot takie przyziemne obowiązki :)
W następnym poście pokażę może mój wstęp do dioramek?
Czy może miałam jeszcze coś pokazać, a zapomniałam? Hmmm...

niedziela, 17 sierpnia 2014

Leniwa niedziela

Dzieci na wsi, a my leniuchujemy.


Snujemy plany na ostatnie dni wakacji.


Ja przyszywam krajkę (właśnie to męczyłam przez dwa dni w Ukranenlandzie, utkałam 2,5 metra) do mojej średniowiecznej sukienki.



Uszyłam też dwie poduchy do pokoju dzieciaków. Przepraszam - młodszej młodzieży, zapominam, że w domu mamy nastolatkę. 
Nie ma chyba szans, żebym uchwyciła prawdziwy kolor tego pokoju, przy każdym świetle wygląda inaczej. Przy okazji Agata pokazała się na zdjęciu ze swojej najlepszej strony ;) Poduchy tak nam się podobają (zwłaszcza deski), że chyba zamówię jeszcze więcej tej tkaniny. Agafia, co Ty na to? ;P 
Mam nadzieję, że młodzieży też przypadną do gustu.

środa, 13 sierpnia 2014

"Dostasie"

Skoro są "przydasie" to są i "dostasie". Równie udane.


Więcej zdjęć u autorki tego pokrowca na druty/szydełka/inne. To było zamówienie zwrotne, za moje haftowane liście. Jestem bardzo zadowolona, planowałam uszyć coś takiego od dawna, ale jakoś się nie składało... ;)



Ten jaspis wybrałam sobie sama, chyba nigdy nie zastanawiałam się tak długo, którą rzecz wybrać. Ostatecznie drogą eliminacji zdecydowałam się na ten kolor. Bardzo go lubię.


A taki poręczny moździerz dostałam niespodziewanie od Gniewki. Co za miesiąc!
W następnym poście pokażę, co namotałam będąc w skansenie w Ukranenlandzie. Dzisiaj już zaczęłam przyszywać to "coś" do sukni.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Torgelow II

Tym razem Ukranenland.


Kto się tu ukrył?





poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Burgfest

Cały rok na to czekaliśmy. 




Ładna pogoda, przemiłe towarzystwo, rozmowy, rozmowy, rozmowy. Bardzo cieszy nas to, że nasi zachodni sąsiedzi uczą się języka polskiego. Rozmawialiśmy o różnicach kulturowych, językowych, o miastach, regionach... ludzie potrafią jeszcze ze sobą ciekawie rozmawiać. 
Na koniec imprezy, z niemiecką precyzją (żeby nie było - po prostu sprawdzałam prognozę pogody na wetter.de) zaczęło padać. A w drodze powrotnej lało,że ho, ho!
Suszymy namiot i za tydzień powtórka z rozrywki :)