poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Maszyna :)

Święta minęły szybko (jak zawsze). W Święta miałam urodziny, średnio ciekawa konfiguracja, ale czasem tak się trafia. Za moją namową cała rodzina się złożyła i dostałam, (tadam!) maszynę do szycia. Za mną stoją dwa pokolenia krawców w rodzinie, całe życie przyglądania się Mamie, która zawsze coś szyła i szyje nadal... Taka tradycja do czegoś zobowiązuje :) Więc w wieku 30+ zaczynam tworzyć. Na razie spędziłam dwa dni bawiąc się w jakieś tam drobiazgi typu poszewka na wałek do spania, lniany wór na ciuchy wikińskie, oraz poduszki, o których dawno myślałam, a oto i efekt:
Najpierw oczywiście warsztat pracy...



Przepraszam za jakość zdjęć, ale mąż zabrał aparat do piwnicy, gdzie buduje model Santa Maria (oczywiście również fotografuje zawzięcie postępy pracy), pozostało mi jedynie fotografowanie komórką.

Brakuje tylko guziczków, które sobie w środę kupię.