Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Windy days

To był bardzo aktywny tydzień. Pływaliśmy, jeździliśmy na rowerach, na rolkach, graliśmy w szachy i nie tylko, zbudowaliśmy solarny wiatrak i czołg. Spędziliśmy czas z rodziną. Następny tydzień zapowiada się podobnie.
It was a very active week.
We were swimming, cycling, skating, playing, building solar windmill, and solar tank.
We spent time with family. Next week is going to be the same.





poniedziałek, 10 listopada 2014

Zwiedzamy

Tak się złożyło, że w tym miesiącu odwiedzamy nowo powstałe ciekawe miejsca w Szczecinie.


Na pierwszy ogień poszła Filharmonia - budynek, którego kształt dzieli mieszkańców. Według mnie mimo swojej odważnej formy jest piękna. Wnętrze również. Poza tym przyciąga fantastycznych muzyków.


Następnie obejrzeliśmy Arenę. Cały dzień spędziliśmy na spotkaniach ligowych młodziczek dopingując UKS Pomorzanki, a wieczorem pojechaliśmy obejrzeć mecz Chemik Police - Muszynianki. 


Cieszę się, że nasze miasto doczekało się takiego miejsca, po tylu latach oczekiwania.


Mecz wygrały siatkarki Chemika Police. Swoją drogą, kto nie widział kibiców tej drużyny, powinien to nadrobić :)
W niedzielę obowiązki nie pozwoliły nam pojechać na Festiwal Siatkówki, ale Pomorzanki znowu pokazały co potrafią i zajęły III miejsce. Jest dobrze.

niedziela, 26 stycznia 2014

Zima nie odpuszcza.



Kotom zimno. Przytulają się nawet do siebie.


Nam też zimno, na sankach wytrzymaliśmy tylko pół godziny.


Obiecywałam, że pokażę sweterek Tildy. Kordonek, druty 2.
A Tilda pokazuje obrazek, nad którym teraz pracuję. Uwielbiam haft czarny! 


Znów upolowałyśmy z A. te suche wiechcie, które tak ładnie się zimą prezentują.



poniedziałek, 2 września 2013

Nowy rok szkolny.

Posiadanie dwójki uczniów w domu to prawdziwy powód do dumy. Wakacje się skończyły, teraz przed nami rok pełen nowych wyzwań. Kilka wspomnień z ostatnich dni. 





niedziela, 18 sierpnia 2013

Trzebież

Ostatnie dni lata, ostatnie promienie słońca, trzeba więc ruszyć się z domu, zostawić wszelkie prasowanie, sprzątanie i inne głupoty i wyruszyć nad wodę.
Jak to my, oczywiście bez strojów kąpielowych, bo: "zapowiadali zaledwie 18°C". Tak czy inaczej było przyjemnie, słoneczko dopisało, humory również.





W Trzebieży zauważyliśmy mały, zadbany domek. 
A w drodze do Löknitz złapałam w locie, przez okno taki widoczek. Lekko przekoszony :)


wtorek, 6 listopada 2012

Liściopad/Leafy November

Kilka dni wolnych upłynęło mi na robótkach, głównie robię czapki na drutach, dla dzieci z Hospicjum. Włączyłam się niedawno do akcji, w której Czarne Owce przygotowują zimowe otulacze dla dzieciaków. Miło jest przyjść, usiąść w gronie zapalonych dziergających kobietek (i nie tylko) i zrobić coś pożytecznego. Oto efekty mojej weekendowej pracy:

A few free days have gone by mostly on hand-making. I am knitting caps for children from hospice. I have also joined an undertaking in which "Black Sheep" are preparing winter warm-keepers for the kids. It's nice to come and sit among eagerly knitting women and do something useful. These are the effects of my weekend's progress:



Dzielnie towarzyszył mi Maciek, dlatego dostał w nagrodę za niepoplątanie motka szansę na zdjęcie.

Maciek was accompanying me bravely therefore he got a chance to be photographed for not tangling my wool.


Oprócz tego zaczęliśmy sezon łyżwiarski!!! Jaka radość wstąpiła w całą rodzinę!
Niech będzie, dzieciaki na łyżwach wyglądają tak:

Besides that we have started our skating season. What a joy to the whole family. The kids look as follows on the photos



Nie wierzę, że moja córka jest już tak duża. Widzę rozmiar buta 35 i rozmiar kurtki 146 i robi mi się słabo. Jeszcze ze trzy lata i mnie przerośnie?

Zajęłam się jeszcze jednym projektem, ale zdjęcia będą dopiero dzisiaj, mam nadzieję, że jeszcze w dziennym świetle. 

I can't believe that my daughter is so big. When I see her shoe's size 35 and jacket 146 I'm about to black out. Three years more and she will outgrow me.
I take up another project but the photos will be today. I hope that they will be in the daylight.