Ostatnie dni lata, ostatnie promienie słońca, trzeba więc ruszyć się z domu, zostawić wszelkie prasowanie, sprzątanie i inne głupoty i wyruszyć nad wodę.
Jak to my, oczywiście bez strojów kąpielowych, bo: "zapowiadali zaledwie 18°C". Tak czy inaczej było przyjemnie, słoneczko dopisało, humory również.
W Trzebieży zauważyliśmy mały, zadbany domek.
A w drodze do Löknitz złapałam w locie, przez okno taki widoczek. Lekko przekoszony :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz