wtorek, 27 maja 2014

Dzień (pracy) Mamy

Zgodnie z tegorocznym grafikiem wszystkie urodziny, imieniny i dni takie jak wczorajszy spędzam w pracy. Ale to nic, rano dostałam buziaki, wieczorem laurkę i opowieści z wycieczki. Jest super. 



Poza tym czas pędzi jak szalony! Przed nami jeszcze... nie zdradzę, posty będą się pojawiać regularnie, będzie się działo. W minionym tygodniu przeprowadziliśmy dwa kursy, spędziliśmy przemiłe chwile ze znajomymi, W. wyszalał się na urodzinach najlepszego kumpla. I kosiliśmy trawę :) Moje zpagetti namnaża się, ale jeszcze nie czas na nie. 

niedziela, 18 maja 2014

Noc Muzeów


Pierwsze były kwiaty. Jak zawsze piękne.

A tak naprawdę tegoroczną wędrówkę po muzeach zaczęliśmy od zwiedzania podziemnych korytarzy Urzędu Wojewódzkiego. Mamy nadzieję, że kiedyś znajdą się fundusze na przebicie się przez wszystkie ściany podziemnego korytarza i można będzie przejść pod Odrą aż do Dąbia?


Na dziedzińcu paulownia puszysta, o której pisałam tutaj. Zadziwiające, jak dobrze trzyma się w takim miejscu. Wygląda na to, że ta "studnia" jej sprzyja.


Podziemia Urzędu Wojewódzkiego były ciekawe, ale widoki z wieży - niezapomniane. 


Parki, kamienice, a wśród nich kopuła Prawosławnej Parafii św. Mikołaja oraz lodowiec Filharmonii.


Tej nocy zachwyciła nas również najstarsza kamienica w mieście, w której obecnie mieści się Liceum Plastyczne. To jest budynek z duszą. Wejście do jednej z sal prowadzi przez ekstremalnie wąskie i zakręcone schody. Tam wszystko jest sztuką. Każdy przedmiot ma swoje przeznaczenie.



Na deser obejrzeliśmy Trafostację Sztuki. Pierwszy raz widzieliśmy wnętrze. Mnie się bardzo spodobało. Baardzo. 


Warto było wędrować przez dobre pięć godzin, każdy znalazł coś dla siebie.

piątek, 16 maja 2014

Zpagetti


Na razie tylko kroję. Przede mną jeszcze 7 podkoszulek. Dzisiaj nie skończę, pogoda zaprasza na rower.

wtorek, 13 maja 2014

Nadal pędzę z robótkami.

Tak jak w tytule posta. Pozbywam się zgromadzonych zapasów. Dwie szpule syntetycznej nici przekształciły się w koszyczki. Na co? Jeszcze nie wiem, ale na pewno znajdą zastosowanie. Nitkę łączę z drucikiem biżuteryjnym, dzięki temu są trochę stabilniejsze. 


Następne w kolejce czekają podkoszulki - przerobię je na Zpagetti, a z niego zrobię nie wiem jeszcze co.
Potem wyhaftuję dwie obiecane rzeczy, zrobię serwetkę z okropnej różowej bawełny, która za długo leży w koszyku - właśnie pomyślałam, żeby ją potem przefarbować...
dalej ciuchy na wyjazdy wczesne, dzieciaki z wszystkiego powyrastały,
poszewki na dwie poduchy, etui na druty i szydełka i na samym końcu usiądę do pięciu drutów i nauczę się robić skarpety. Ha! Plan jest. Pewnie kolejność się zmieni, ale to nieistotne. 


Dwie prace dostały ramki i już się ładnie prezentują. Dwie kolejne czekają na ramki. 
Mimo spadku formy (przez niepogodę) przekopałam właśnie i uporządkowałam dwie szafy, kilka pudeł, szuflad itp. Jeszcze planuję zreorganizować cztery regały z książkami. I pawlacz...
Wiem, strasznie chaotyczny ten post :)



czwartek, 8 maja 2014

Maj-ówka

Podczas majówki towarzyszyliśmy naszym znajomym podczas ślubu, spotkaliśmy się z dawno nie widzianym kolegą, pojeździliśmy na rowerach. Odwiedziłam groby bliskich. To były dobre, spokojne dni.





Zmniejszanie zapasów

Zgodnie z niedawnym postanowieniem pozbywam się części robótkowych "przydasiów". W związku z tym zrobiłam porządek w mulinach i kordonkach. Przede mną jeszcze filc, tkaniny i jakieś drobiazgi, które z pewnością przydadzą się dzieciakom w szkole.






 Właśnie w ramach porządków z muliną zaczęłam haftować te liście. Powstały dwa takie obrazki, jeden już znalazł nowy dom :) 
Teraz robię znów coś na szydełku, a zaraz potem startuję z ptakami i kwiatami - wracam do haftu krzyżykowego. Następne w kolejce czekają ciuchy na nasze wyjazdy, muszę z tym zdążyć przed końcem czerwca, a nie mam jeszcze nawet tkanin...