Zacznę od tego, że jeszcze kilka dni temu widok za oknem był taki:
Natomiast dzisiaj jest już tak pięknie:
Wśród drzew zauważyłam maleńkiego ptaszka, niestety nasz aparat nie przybliża do tego stopnia, a my nie jesteśmy specjalistami. Może jakiś ornitolog się wypowie? Podejrzewam, że była to pliszka żółta albo mazurek. Oto on (ona?)
Dzisiejszego dnia znalazła się chwila na spacer, który obfitował w zdjęcia miejsc, w których dawno nie byliśmy.
Kto wie, jak nazywa się to drzewo?
Aniu, to jest maklura, inna nazwa - żółtnica pomarańczowa. To fachowa informacja mojej córki, Małgosi. Nie wiem czy widziałaś jak owocuje to drzewo? Podejdź jesienią, zobaczysz piłki do tenisa na drzewie! :) Zresztą... teraz już zobacz w google.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ludie obrywają, łamiąc gałęzie, zarówno kwiaty jak i owoce.
No i na koniec dodam, że zrobiłam zdjęcie w niedzielę chyba w tym samym miejscu co Ty! :) Pozdrawiam :)
Szkoda, że nie ma nagrody w tym konkursie ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJolu, dzięki za podpowiedź, ale po sprawdzeniu w Wikipedii okazuje się, że to chyba jednak nie jest to drzewo. Zdjęcie robiłam obok starego ratusza, te moje kwiaty są ewidentnie wrzosowe, a w żółtnicy są bardzo żółte. Myślę, że taka żółtnica to chyba najbliżej jest na placu Solidarności?
UsuńA o konkursie nie pomyślałam, następnym razem obiecuję się poprawić :) A rozwiązania zagadki szukam nadal ;)
O! Tak! Zaszła pomyłka! To jest paulownia puszysta chyba. Ech... :)
OdpowiedzUsuńAle wiesz, ten skwer przy ratuszu to ciekawy mini ogród botaniczny. Maklura też właśnie tam rośnie.
Przepraszam za próbę wprowadzenia w błąd :)
Jolu! Jaką Ty wiedzą dysponujesz! Ja się niestety nie znam kompletnie na drzewach (no, brzozę od topoli odróżnię ;P ). To może wiesz też przypadkiem, jakiego ptaszka wcześniej pstryknęłam?
OdpowiedzUsuń