poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Zaległości...

Początek sierpnia to dla nas oczywiście obowiązkowo obecność na Festiwalu...
Znów życie jak przed tysiącem lat.
Synek jak zwykle zaprzyjaźniał się z wszelkim robactwem.


Mięso pieczone nad ogniskiem, zupa z kociołka, a dla zmiany smaku fantastyczne podpłomyki z dżemem lub miodem. Pycha.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz