Tilda
Moja pierwsza Tilda. Jest malutka, ręce jej sterczą, ale obowiązkowe hajdawery ma! I podusię. Kolejna wersja będzie ulepszona. Zresztą kolejny będzie raczej królik Tildowy, żeby W. nie obraził się, że Mikołaj tylko o A. pamięta. Więc cichosza! Tilda wraca głęboko do szafy.
Do A. podobna jakaś taka :D
OdpowiedzUsuńNie planowałam tego, wyszła, jaka wyszła :)
OdpowiedzUsuńWyszła cudnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Właściwie to Mikołaj musi podziękować swoim dzielnym Elfom, które zrobiły tę Tildę :) Na jedno wychodzi. Jutro postaram się wrzucić zdjęcia Tildy w nowych ubrankach.
OdpowiedzUsuń