Święto Latawca. Pogoda była idealna na taką imprezę, słoneczko dopisywało, wiatr też. Chętnie to powtórzymy za rok.
Spora grupa dzieciaków startowała w konkursie z własnoręcznie wykonanymi latawcami, chyba też skuszę się za rok, pamiętam jeszcze swój latawiec sprzed... 28 lat :)
Niektóre "gotowce" też są urocze, jak ta sowa, albo mało lotna mewa.
Tutaj widać już ludziki podczepione do spadochronów.
Następna impreza zaliczona dzisiejszego dnia to oczywiście Paprykarz Szczeciński. Poszliśmy podpatrzeć konkurencję i nacieszyć się widokiem naszych modeli pośród innych prac.
Cuda.
Cudeńka.
Świetna ruchoma diorama Trzęsacza.
I powrót do modeli latających. Tutaj na przykład 1000 elementów... to jest nie do opisania.
i halę Arenę z otaczającymi ją obiektami.
Pasjonujący dzień.
Lubię taki sposób spędzania czasu :) Ciekawie się dzieje u Was! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń