niedziela, 7 grudnia 2014

Nadchodzą zmiany :)

Ale nie o tym dzisiaj.


Mikołajki były bardzo udane.


Oczywiście Elfy szyły się na ostatnią chwilę, noc zarwana :) 



Pozostałe drobiazgi powstały wcześniej.


Na Jarmarku kupiliśmy ceramikę, kawał ładnego drewna i tradycyjnie szczecińskie pierniki.




Brakuje Jack'a Frosta. Kto wie, może kiedyś?

3 komentarze :

  1. Niezmiennie pozostaję w zachwycie nad urodą i konsekwencją ozdób i zabawek Twojej ręki...bo ja jakoś z ubrań wyjść nie mogę :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Carolina, dzięki - te rzeczy to się same robią ;) Z Elfów nie jestem zadowolona, bo oczywiście wszystko na ostatnią chwilę, miałam wielki plan zrobienia ich dokładniej, ze zginanymi nóżkami i rączkami, ale nie miałam drutu, a w najbliższym sklepie musiałabym kupić 50 metrów, co ja bym z tym drutem potem robiła?? I takie tam inne dylematy zabieganego rękodzielnika...

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się cieszę z tych zmian! ;)
    Piękne Mikołajki :)

    OdpowiedzUsuń