Można się pomylić, Wielkanoc - a za oknem śnieg. Co prawda to są zdjęcia sprzed paru dni, ale na naszej górce nadal połacie tego białego paskudztwa. Nie mówię, że nie lubię śniegu, ale w tym roku jest go zdecydowanie za dużo. Już wystarczy.
A! Zapomniałam powiedzieć, że śniegu też mam sporo! ;) Ale już wiosennie u mnie, bo są bociany, przyleciały :) Zajrzyj tu http://www.warszewo.pl/bociany z dziećmi :)
Jolu, na szczęście wiosna wygrywa jak zwykle z zimą, krokusy nareszcie rosną. U nas za oknem codziennie są sarny, teraz kiedy śnieg się rozpuścił leżą sobie w "trawie" i czekają na słońce. Obserwujemy je przez lunetę i jest to bardzo przyjemny widok. A bociany oczywiście też podglądaliśmy :)
Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też kwitnie skrzydłokwiat!
A! Zapomniałam powiedzieć, że śniegu też mam sporo! ;) Ale już wiosennie u mnie, bo są bociany, przyleciały :) Zajrzyj tu http://www.warszewo.pl/bociany z dziećmi :)
OdpowiedzUsuńJolu, na szczęście wiosna wygrywa jak zwykle z zimą, krokusy nareszcie rosną. U nas za oknem codziennie są sarny, teraz kiedy śnieg się rozpuścił leżą sobie w "trawie" i czekają na słońce. Obserwujemy je przez lunetę i jest to bardzo przyjemny widok. A bociany oczywiście też podglądaliśmy :)
OdpowiedzUsuń