W naszym domu zmarznięte koty, pieczone ślimaki, plastelinowe zwierzaki - nudziaki, nowe czapki wydziergane dla dzieciaków i najnowsze moje zdobycze ubraniowe, dzieła mojej Mamy. Do tej ooogromnej torby zrobiłam od razu etui na dokumenty i komórkę, łatwiej w tej czeluści wyczuć taką fakturę. Planuję jeszcze zrobić dużą kosmetyczkę... to pewnie zajmie trochę czasu.
Czapki oczywiście mają zupełnie inne kolory, ale ja chyba nie potrafię ich uchwycić.
Pokaż proszę te zdobycze od mamy :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji pozdrawiam mamę :)
O matko, kto jadł te ślimaki??? :)
OdpowiedzUsuńJolu, właśnie miałaś okazję zobaczyć wszystkie te cuda na żywo, więc wszystko jasne, pozdrawiam :) Carolina, ślimozy zjadł P. i W. A. uciekła z krzykiem z kuchni, ja popatrzyłam i tyle. Muszę sobie coś zostawić na gorsze czasy, gdyby takie przyszły. Wtedy będę jadła te wszystkie żołądki, serduszka i nawet ślimaki ;)
OdpowiedzUsuń