Tak, tak. Niektórzy tak właśnie zareagowali podczas moich ostatnich urodzin, które właśnie za mną. Nie jest źle, tylko dzieci mi rosną :)
Mimo, że spędziłam 10 godzin w pracy, to był to przemiły dzień. Przyszła do mnie Mama, z pięknym storczykiem.
Dostałam też żółtego kwiatka od Żółtego.
W domu czekał na mnie bukiet róż od Taty.
Czekały też na mnie dzieci i mąż, z kwiatkiem, prezentami i ciastem z 35 świeczkami. Zdmuchnęłam! I jeszcze telefony, telefony... dziękuję wszystkim za pamięć i życzenia!
A, nawet Wielki Brat Google o mnie pamiętał.
Kolejnego dnia codzienność powróciła. Umyłam okna, na które od razu spadł deszcz z gradem. Ale w domu już widać wiosnę.
A niektórzy to nawet w pracy przemiłą jubilatkę uściskali ;)
OdpowiedzUsuńTak tak, nie wspomniałam, przepraszam :)
Usuń