poniedziałek, 13 stycznia 2014

Szybko zaczęłam i szybko skończyłam.

Chusta ekspresowa, powstała w dwa dni. 


Teraz tylko muszę ją wypłukać i gotowe.
Zabrałam się za następną. Miałam co prawda zrobić ją na drutach, ale nabrałam rozpędu i robię według tego wzoru. Druty nie uciekną, zawsze mogę zrobić kolejną ;)
Włóczka ta sama, kolor raczej morski, nie taki niebieski jak na zdjęciu...

4 komentarze :

  1. Nie mam pojęcia jak Wy to robicie - Ty, Mama jedna i druga, Babcia... Toż to magia :P

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja czekam na koraliki.Zamówiłam w odpowiednim rozmiarze (!) i spróbuję nawlekać. za to już tupię z niecierpliwością na wymiary tej drugiej chusty

    OdpowiedzUsuń
  3. OOO! Przegapiłam te komentarze!
    Agafia - nie magia, tylko nadpobudliwość w moim przypadku. Nie mogę siedzieć wieczorem bezczynnie, chociaż ręce muszą się ruszać :)
    Carolina - wymiarów Ci nie podam, bo chusta właśnie się moczy :( Ale musiałam pokombinować w dwóch ostatnich rzędach, zabrakło około 2 metrów ( to jest jakaś złośliwość losu, żeby przy 550 metrach zabrakło dosłownie na kilkanaście słupków??)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, ha :)) Ja mam takie szczęście przy bordiurach na bieżnikach.Kłębek kordonka musi zawsze, ale to zawsze skończyć się w połowie ostatniego okrążenia ;)))

    OdpowiedzUsuń