Chusta ekspresowa, powstała w dwa dni.
Teraz tylko muszę ją wypłukać i gotowe.
Zabrałam się za następną. Miałam co prawda zrobić ją na drutach, ale nabrałam rozpędu i robię według tego wzoru. Druty nie uciekną, zawsze mogę zrobić kolejną ;)
Włóczka ta sama, kolor raczej morski, nie taki niebieski jak na zdjęciu...
Nie mam pojęcia jak Wy to robicie - Ty, Mama jedna i druga, Babcia... Toż to magia :P
OdpowiedzUsuńA ja czekam na koraliki.Zamówiłam w odpowiednim rozmiarze (!) i spróbuję nawlekać. za to już tupię z niecierpliwością na wymiary tej drugiej chusty
OdpowiedzUsuńOOO! Przegapiłam te komentarze!
OdpowiedzUsuńAgafia - nie magia, tylko nadpobudliwość w moim przypadku. Nie mogę siedzieć wieczorem bezczynnie, chociaż ręce muszą się ruszać :)
Carolina - wymiarów Ci nie podam, bo chusta właśnie się moczy :( Ale musiałam pokombinować w dwóch ostatnich rzędach, zabrakło około 2 metrów ( to jest jakaś złośliwość losu, żeby przy 550 metrach zabrakło dosłownie na kilkanaście słupków??)
Ha, ha :)) Ja mam takie szczęście przy bordiurach na bieżnikach.Kłębek kordonka musi zawsze, ale to zawsze skończyć się w połowie ostatniego okrążenia ;)))
OdpowiedzUsuń