Skoro są "przydasie" to są i "dostasie". Równie udane.
Więcej zdjęć u autorki tego pokrowca na druty/szydełka/inne. To było zamówienie zwrotne, za moje haftowane liście. Jestem bardzo zadowolona, planowałam uszyć coś takiego od dawna, ale jakoś się nie składało... ;)
Ten jaspis wybrałam sobie sama, chyba nigdy nie zastanawiałam się tak długo, którą rzecz wybrać. Ostatecznie drogą eliminacji zdecydowałam się na ten kolor. Bardzo go lubię.
A taki poręczny moździerz dostałam niespodziewanie od Gniewki. Co za miesiąc!
W następnym poście pokażę, co namotałam będąc w skansenie w Ukranenlandzie. Dzisiaj już zaczęłam przyszywać to "coś" do sukni.
dostasie bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńJak miło jest zobaczyć pierwszy komentarz od nieznanej osoby:) Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńOooo! Agea :)
Usuń