niedziela, 22 czerwca 2014

Noc Kupały

Jak co roku Sobótkę spędziliśmy na Zamku. Była to chyba najlepsza Noc Kupały na jakiej byliśmy.


Najpierw były pracochłonne przygotowania, pieczenie chlebów, szycie nowych ciuchów dla za szybko rosnących dzieci, szlifowanie poroża itp. itd...


Później same przyjemności :) Impreza bardzo udana, chociaż pogoda dała nam się mocno we znaki. Dziękujemy Kasi i Tomkowi, Karolinie z Jurkiem i dziećmi, Piotrkowi z rodzinką, Marcie z ferajną, Sylwii, Wiktorii z Mamą, Marysi i Miriam z Tatą, Zosi i Kasi z rodzicami i jeszcze wszystkim innym, o których zapomniałam, a którzy nie przestraszyli się pogody i przyszli odwiedzić nasze stoisko. Zosi z Antkiem :) Doceniamy to.


Dziecko moje, pokaż mi źrenice! 
Spokojnie, to tylko atropina.


W tym roku nowością był pokaz tatuażysty z Torgelow. Uwielbiam naszych zachodnich sąsiadów za specyficzne podejście do odtwórstwa. 
Podsumowując: kto nie był, ten trąba.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz